Stan FLOW w fotografii. Moja filozofia.
Mam w życiu pewną filozofię i zasady, którymi się kieruję. Wypracowałam to przez lata rozwoju świadomości, odkrywania prawdy o życiu, sobie, zasadach funkcjonowania Wszechświata… Chodzi o stan „flow”, nie tylko w fotografii. Czyli życie w zgodzie z przepływem energii i nie blokowanie jej, otwarcie się na manifestację boskości. Staram się być we flow zawsze, ale nie zawsze to jest proste :). Praktykuję uważność i bycie w tu i teraz. Uczę się z doświadczeń i staram się reagować możliwie najlepiej na to co daje mi Wszechświat…
Kocham piękno i cieszę się, że zostałam obdarowana niezwykłym potencjałem – zdolnością do jego tworzenia, za co jestem niezmiernie wdzięczna. Kiedy tworzę to automatycznie wpadam w stan flow. Także, to nie ja „dzieję” rzeczy a rzeczy dzieją się przeze mnie, pozwalam im się dziać (pisał o tym m.in. Osho w książce „Kreatywność”). Wedy pojawia się przepływ i tworzy się magia. Czasem trzeba tego flow chwilę poszukać, bo o ile w makijażu to zależy tylko ode mnie (wielokrotnie słyszałam, że jak maluję to oczy mi się świecą), to w fotografii biorą w tym udział zazwyczaj dwie osoby.
Jestem empatką, albo osobą wysoko wrażliwą. Czuję więcej, widzę więcej… Kiedyś bywało to uciążliwe, ale przez lata nauczyłam się z tym żyć i tego używać. Gdy ktoś przychodzi do mnie na sesje automatycznie dostrajam się do jego częstotliwości i szukam połączenia. Po pierwsze by ta osoba poczuła się przy mnie swobodnie i dobrze a po drugie by łatwiej złapać FLOW. Mejkap przed sesją to taki katalizator dostrojenia. Wtedy energie się poznają, zdenerwowanie się zmniejsza, bądź mija. Jak zaczynamy zdjęcia na tle to już jest dużo swobodniej. Wtedy zaczyna się twórczy proces transformacji :).
Flow w fotografii. Zdjęcia biznesowe.
Żeby zrobić dobre zdjęcie biznesowe/do CV (ostatnio takich robię najwięcej – pisałam o tym bardziej szczegółowo TU) musi się zadziać szereg zdarzeń, które trzeba połączyć w jednym punkcie. Zdjęcie biznesowe musi być ładne, proste, eleganckie, zawierać odpowiednią energię, mimikę twarzy, mowę ciała, przekaz, emocje. Osoba fotografowana powinna wyglądać profesjonalnie, budzić zaufanie, emanować pozytywną energią, charyzmą i jednocześnie pokazywać swój charakter w sposób naturalny i przyjazny. Do tego odpowiednia kolorystyka – kolory mają ogromne znaczenie, postawa itd. Elementy takie jak oświetlenie to sprawa dla mnie dość oczywista, ale to też element, który trzeba dopasować do danej osoby. I to wszystko trzeba osiągnąć z laikiem, który nie ma pojęcia o pozowaniu i stresuje się na widok tego całego sprzętu. By wybrać jedno idealne zdjęcie robię zwykle kilkadziesiąt ujęć. W tym czasie szukamy odpowiedniego kąta, profilu, mikro mimiki, tzw błysku w oku i ogólnie pozytywnej energii. Trzeba złapać TEN moment. Potem retusz high end i zdjęcie gotowe. Bardzo lubię ten proces. Zwykle osoby, które uważają się za niefotogeniczne po takiej sesji u mnie zmieniają zdanie <3.
Flow w fotografii. Sesje indywidualne.
Innym przykładem są sesje indywidualne. Tu nie ma tylu zasad, tu można po prostu złapać flow i za nim podążać, świetnie się przy tym bawiąc, szukając nowych połączeń strojów, póz, ustawień światła…
Tak pracuję. Tak to u mnie wygląda. Nigdy nie planuję ujęć przed sesją, chyba że ktoś przychodzi z konkretnymi życzeniami, to się nimi wtedy inspiruję. Nic nie narzucam. Łapię moment. Na sesji mówię o zasadach, podpowiadam jak pozować, co dobrze wygląda, ale nie ustawiam, by uniknąć spięcia i efektu sztuczności. Pozwalam by mój model/modelka poczuła się swobodnie i by energia nas wspólnie poprowadziła przez cały proces. W moim odczuciu taka sesja to podróż w głąb siebie, odrzucanie kompleksów, poznawanie swojego ciała, otwieranie się na nowe, budowanie poczucia własnej wartości i dobra zabawa :).
Jestem ciekawa czy Wy też podążacie za flow, czy to zupełna nowość? Jakie są Wasze odczucia i doświadczenia? Możecie do mnie śmiało napisać. Chętnie porozmawiam 🙂
A jeśli masz ochotę „popodróżować” to zapraszam do mojego królestwa. Aktualnie Gdynia Mały Kack 🙂
Olimpia